Obietnica
(w trakcie tłumaczenia)
Rzeka Łez
(w trakcie tłumaczenia)
Miraż
(w trakcie tłumaczenia)
Lot
(w trakcie tłumaczenia)
Pustynne Urojenia
Dzisiejsza noc nie zmieni nic
Znowu wieczór kończy się
Kolejną głupią walką z myślą
Że jestem jedynym winnym…
Następny dzień przemija bez odpowiedzi
Czy koszmar się kiedyś skończy?
Miłość już nie wystarczy, by te ściany
Znowu stały się prawdziwym domem
Nie dbam, dlaczego i kto
Przez tą beznadziejną noc
Chce przełamać moje serce wpół
Czy nie uważasz, że mam rację?
Dlaczego nie mogę przestać płakać
Mimo, że nie czuję bólu?
Powiedz memu pustemu sercu, że kłamiesz
Kiedy znowu opuszczasz dom
Postaram się ukryć kolejną łzę
Marnując najlepszy czas w życiu
Chciałbym po prostu zniknąć
Czy mogę przestać płakać na zawsze?
Aby zrozumieć powody, dla których
Dni, które były tak piękne
Nie mogą być prawdą w kolejnej próbie
Życia wspomnieniami twojej miłości
Gdy spoglądasz wokół mnie dziś wieczorem
Twój uśmiech zastyga gdyż pojawił się strach
Teraz widzisz cały ból i walkę
Wyszukiwania kolejnej klęski w życiu
Nienawidzę siebie za to, że próbuję wymazać
Wszystko między niebem a morzem
Jednak żadna z dróg nie wydaje się właściwa
Ciemność wciąż jest wokół mnie
Nie mogę zasnąć zabijając ból
Czołgam się pod łóżkiem we łzach
Pytając siebie, gdzie jest mój rozum
Który ciągle zanika tej nocy
Potwór uwięził światła dnia
Wypełzając z gniewu mojej walki
Burząc moją beznadziejną modlitwę
Nie daje sposobu by zakończyć tę noc
To ja – zagubiony
Ukryty w zakamarku pokoju
Widzę tylko odcienie szarości
Zaczekaj! Będę silniejszy wkrótce…
Bezsenne noce są zbyt długie
Niech ta noc skończy się dla mnie
Niech twoje oczy przestaną mi grozić
O mój Boże, proszę, niech tak się stanie!
Cisza Pustyni
Czy słyszysz wybuch dźwięku
Spadających kropli deszczu?
Czy słyszysz jak wschodzi Słońce
Otwierając bramy świtu?
Nie, możesz usłyszeć tylko ciszę,
Ciszę pozostałą po Tobie…
I swoje wyrzuty sumienia
Bo jestem zagubiony bez Ciebie
Czemu straciłaś wiarę
Kiedy dałem Ci mój smutek
Nie mogąc ofiarować nic
Prócz jutra bez przyszłości?
Teraz moje życie od miłości dzieli przepaść
A moja prawda zbudowana jest z kłamstwa
Nigdy nie byłem potulnym niewiniątkiem
Może mogłem to wyczytać z twoich oczu?
Czy słyszysz tę ciszę?
Ciszę pozostałą po tobie…
Czy słyszysz ciszę?
Poza nią nie ma już nic…
Jeszcze jeden dzień milczenia
W moim przemijającym życiu
Jestem więźniem przemocy
Mego pękniętego świata rozkoszy
Będąc załamany, nigdy się nie poddam
Odeszłaś już, lecz pozwól mi śnić
O wszystkich niewypowiedzianych słowach,
Których nigdy nie usłyszałaś ode mnie
Czy słyszysz tę ciszę,
Ciszę pozostałą po tobie…
Wszystko, czego potrzebuję to cierpliwość
Bo jestem zagubiony bez Ciebie
Błądziłem tysiącem ścieżek
Wśród twoich śladów w moim życiu
Jeśli umiesz czytać między wierszami
Zrozumiesz jak zakończyć tę rundę
Myliłem się mówiąc, że się nie poddam,
A może nie chciałem zauważyć,
Że to kolejne wypowiedziane kłamstwo
Cholera, właśnie zrozumiałem, jak bardzo się pogubiłem…
Słyszysz ciszę?
Ciszę pozostałą po tobie…
Czy wyczuwasz przemoc
Pustej przestrzeni po tobie?
Czy teraz udajesz, że nie chcesz
Spędzić resztę życia w samotności?
Po prostu pozwól mi płakać, albo nie
I śmiej się aż moje życie przeminie!
Zbyt wiele kłamstw dla mojej dumy?
Powinienem się pożegnać, wybacz mi
Ale teraz już za późno, pętla się zaciska
Pusta przestrzeń mnie ogarnia…
Wstrzymany Ruch
(instrumentalny)
Wypełzając Z Pustyni
(instrumentalny)